piątek, 25 kwietnia 2014

Skryjówka

L.F.: Juleczko, ta twoja kieszeń jest podejrzanie wypchana! Młodej damie nie przystoi chować po sukienkowych kieszeniach tyle rzeczy.
J: To jest skryjówka.
L.F.: Skryjówka? Ha ha! Raczej kryjówka. Albo skrytka. No dobrze, ale co ty tam właściwie trzymasz w tej swojej 'skryjówce'?
J: Dostałam ciasteczka. Zobacz.

Jula bardzo szybko znalazła zastosowanie dla swojej kieszeni, choć kieszeń ta miała pełnić tylko funkcję ozdoby. Ale przejdźmy do rzeczy. Jak widzicie zarówno rajtuzy jak i sukienka pasują na moją podopieczną. Należy jednak wspomnieć o kilku ważnych dodatkach, właśnie takich jak kieszeń na wszelkie przydasie. Albo ciastka.
Druga kwestia, którą warto poruszyć, skoro nadal jesteśmy w temacie krawieckim, to zapięcie. Czy zastanawialiście się kiedyś JAK zrobić zapięcie ubranka? Nie wiem jak wyglądają Wasze rozwiązania, ale moje jest takie:
Bardzo proste, prawda? Wystarczy rozciąć tył sukienki, po jednej stronie przyszyć koraliki, a po drugiej zrobić małe pętelki z kordonka albo nici. Nic nie odstaje, wszystko ładnie się trzyma i dobrze wygląda. No, no, niedługo chyba stanę się prawdziwych Modowym Znawcą :)

W takim razie jeszcze jedno. Jeśli zwróciła Waszą uwagę śliczna kokarda we włosach Juleczki, to i o niej powiem kilka słów.
Kokarda ta powstała z maleńkiego kawałka materiału. Kawałek ten był prostokątny, więc łatwo było zebrać materiał pośrodku i przewiązać nitką. Teraz Julka ma dość zgrabny komplecik, wszystko do wszystkiego pasuje.

Tutorial sukienkowy

Jeśli uważacie, że po uszyciu dziewczęcych rajtuz staliście się mistrzami w dziedzinie szycia, że wiecie wszystko o krawiectwie i nic już Was w tej technice nie zaskoczy - niestety Was rozczaruję.

Otóż okazuje się, że uszycie sukienki stanowi nieporównywalnie większe wyzwanie. To jak Mount Everest w dziedzinie krawiectwa! O tak, będzie o wiele trudniej, ale przecież warto zaryzykować. W końcu coś z tego musi wyjść, nie wolno się poddawać.
Jaka powinna być dziewczęca sukienka? Oczywiście skromna i schludna. A także ciepła.

Do uszycia dziewczęcej sukienki potrzebne są:
- kawałek tkaniny (max. 10x15cm)
- igła z nitką
- nożyczki

KROK 1
Na kartce papieru odrysowujemy kształt tułowia, zaznaczamy miejsce na szyję i ręce, oraz określamy mniej więcej długość sukienki.
KROK 2
Wycinamy papierowy wzór (w odległości kilku mm od narysowanego kształtu). Zaznaczamy wgłębieniem dekolt.
KROK 3
Według powyższego wzornika wycinamy dwa identyczne kształty z materiału.
Dodatkowo wycinamy dwa prostokąty o wymiarach 1,5 x 2,5cm. Zrobimy z nich rękawy.
KROK 4
Jeden z prostokątów przeszywamy wzdłuż dłuższego boku na LEWEJ stronie. Powstaje nam rurka. Odwracamy ją i przyszywamy do przodu sukienki. Mamy pierwszy rękaw!
KROK 5
Doszywamy drugą część sukienki i przyszywamy do niej wspomniany wcześniej rękaw.

KROK 6
Dokładnie to samo robimy z drugim rękawem - przyszywamy go od przodu i tyłu sukienki.
Oczywiście wszystkie szwy prowadzimy na LEWEJ stronie materiału.
Na końcu całość odwracamy na prawą stronę.

Uwagi i pomoce:
1. Za pomocą szpilek możemy przyczepić przód i tył sukienki oraz rękawy. To ułatwi nam ich zeszycie.
2. Na sukienkę warto wybrać materiał, który ma już wykończony brzeg (tasiemką, koronką albo gumką) - dzięki temu będziemy mieć mniej pracy.
3. Rękawki powinny być przyszyte do sukienki pod kątem (czyli tak jak na ostatnim zdjęciu), a nie prostopadle, dzięki temu materiał nie będzie się nieładnie marszczył pod pachami.
4. Szwy rękawów staramy się umieścić z tyłu albo od dołu. Będą mniej widoczne, a całość bardziej estetyczna.
5. Dekolt możemy, ale nie musimy wykańczać. To zależy jakiego użyliśmy materiału i czy grozi mu sprucie.

W ten sposób udało mi się zrobić pierwszą sukienkę. Po założeniu na Julkę sukienka wcale nie okazała się idealna, ale na razie jest w sam raz. Pewnie jesteście ciekawi efektów - zdjęcia pokażemy następnym razem, czyli całkiem niedługo.

Tutorial rajtuzowy

Szycie.
Ręczne, czy maszynowe - nie należy do najprostszych rzeczy. Wymaga zdolności manualnych i cierpliwości. Czasem także użycia naparstka.

Braki odzieżowe Julianny zmusiły mnie do zapoznania się z tą niełatwą techniką. Mizerne doświadczenie, nie tyle w kwestii damskich rajtuz, ile szycia w ogóle, wcale nie ułatwia sprawy. Ale najwyższy czas wziąć się do roboty, bo jak mówi ważne przysłowie - bez pracy nie ma kołaczy.

Do uszycia dziewczęcych rajtuzek potrzebne są:
- niewielki kawałek tkaniny (max. 6x10cm)
- igła z nitką
- nożyczki

KROK 1
Na kartce papieru odrysowujemy odpowiedni kształt
KROK 2
Nożyczkami wycinamy wzór w odległości kilku milimetrów od narysowanego kształtu.
KROK 3
Papierowy wzór przykładamy do kawałka materiału i wycinamy z niego dwa identyczne kształty.
KROK 4
Kawałki materiału przyszywamy ze sobą naokoło na LEWEJ stronie. Szwy prowadzimy w takiej odległości od krawędzi tkaniny jaka jest na papierowym wzorze.
KROK 5
Rajtuzki odwracamy na stronę prawą i zakładamy naszej podopiecznej.

Uwagi i pomoce:
1. Oprócz naparstka warto zaopatrzyć się w szpilki - za ich pomocą można przyczepić papierowy wzornik do tkaniny, co zapobiega jego irytującemu przemieszczaniu się.
2. Użycie pasiastej tkaniny bardzo ułatwia sprawę początkującym - dzięki paskom wiadomo czy szycie jest równomierne, a któraś z części materiału się nie przesunęła.
3. Po przeszyciu rajtuz nadwyżkę materiału można dookoła obciąć, dzięki temu nasza podopieczna nie będzie wyglądała grubo, tak jak na ostatnim zdjęciu.

Czy tak właśnie powinno się szyć rajtuzy? Nie wiem, encyklopedia niestety nie podaje dokładnego schematu ich wykonania. Powyższy tutorial to moja własna twórczość i propozycja. Ale pierwsze ręcznie uszyte rajtki są gotowe i mają się całkiem dobrze.

piątek, 11 kwietnia 2014

Złodziej

L.F.: Julianno, co stało się z talizmanem, który jeszcze wczoraj spokojnie wisiał na srebrnym koluszku mojego pióra? Nie sądzę aby udało mu się zniknąć samemu! Czy masz coś do powiedzenia na ten temat?
J: ....
L.F.: Tak jak myślałem! To oczywiste, że doszło do kradzieży!
J: ...
L.F.: A co ty tam, moja droga, chowasz za plecami?
J: Ni-ic
L.F.: Przecież widzę! To on, mój talizman!
J: Nie. To mój nowy przyjaciel.
L.F.: Przyjaciel? To? To tylko... Ach, no dobrze. Niech Ci będzie. Tak... Przyjaciel. Tylko opiekuj się nim dobrze, Juleczko, ma sporą wartość. I pamiętaj, nigdy nie wolno brać rzeczy bez pytania.
J: Dopsz :)

Początki zawsze są trudne.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Poznajemy się

Bardzo przyjemnie jest mi powitać wszystkich tych, którzy szukają niebanalnego bloga
z ciekawymi pomysłami, wspaniałymi zdjęciami, inspirującymi tutorialami i ciekawą treścią. 
Mam nadzieję, że przynajmniej jedną z tych rzeczy znajdziecie tutaj.

A oto moja mała podopieczna, której historia już trwa, która odbyła wiele podróży 
i w związku z tym może pochwalić się pewnym życiowym doświadczeniem.
Jill to niechybnie zdrobnienie od Jillian, czyli polskiej Julianny.
A Julianna to Julka.
Zatem powitajmy ciepło to naburmuszone stworzenie :)